Działalność Jurka Owsiaka zawsze wzbudzała wielkie emocje: jedni go kochają, inni - nienawidzą. Twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z jednej strony otrzymuje ogromne wsparcie, a z drugiej spotyka się z równie wielkim hejtem. Jego przeciwnicy wykorzystują każdą okazję, by obrzydzić mu życie.
Można powiedzieć, że sam Owsiak się podkłada, bowiem już kilkakrotnie jego żywiołowe wypowiedzi były pretekstem, do oskarżeń. Chodziło o art. 141 "o obscenicznym i wulgarnym zachowaniu w miejscu publicznym, do którego mają dostęp osoby postronne". Raz była to "kur**a" przeczytana podczas prezentacji swojej książki, innym razem "Pier***** polityków" wykrzyczane ze scent w trakcie Przystanku Woodstock.
Jednak być może teraz szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będzie już bezpieczny. - Od grupy Stand-up Polska otrzymałem oficjalną legitymację członkowską - jestem standuperem, więc moje niecenzuralne słowa to słowa artysty - wyraz artystyczny - powiedział na konferencji. Jest więc szansa, że przynajmniej jego kłopoty z niewyparzonym językiem wreszcie się skończą.