Drobin. Przedszkolanka znęcała się nad czterolatkiem? Jest nagranie i sprawa w prokuraturze
Rodzice 4-letniego maluszka wysłali go do Miejsko-Gminnego Przedszkola w Drobinie. Dziecko było ucieszone samym faktem, że będzie przebywało ze starszymi dziećmi. Maluch po jakimś czasie ten zapał stracił. Wszystko przez przedszkolankę, która miała się nad nim znęcać.
Natalia i Kacper to rodzice 4-letniego chłopczyka, którzy w ostatnim czasie opowiedzieli o kilku drastycznych sytuacji z przedszkola, do którego uczęszcza ich dziecko. − Wszystkie dzieci zjeżdżały na sankach, a on jako jeden miał siedzieć w klasie, bo nie potrafił sam założyć butów. Innym razem (syn − red.) powiedział, że pani wzięła widelec i wkłuła mu w rękę. Śladu nie było − mówiła kobieta w programie "Uwaga!". − Opowiadał na przykład, że pracownica przedszkola zamknęła go w łazience, a innym razem, że został w sali − wtórowała ciotka dziecka, z którą rozmawiali dziennikarze TVN.
Para postanowiła działać i zdecydowała się nagrać to, co dzieje się w placówce. Jak stwierdzili w programie, na nagraniu słychać płacz dziecka i to, jak przedszkolanka zwraca się do ich syna – „kurduplu”.
− Nie dałem rady, kiedy usłyszałem te nagrania. Żeby syn tak płakał, to musiało naprawdę coś się stać. On dużo nie płacze, jest bardzo wytrzymały. To straszne, jak się słyszy, co dziecko przechodziło w przedszkolu. I najgorsze, że na początku dziecku się nie wierzyło − opowiadał dalej ojciec malca.
Spotkanie z dyrekcją i zgłoszenie sprawy do prokuratury
Rodzice postanowili spotkać się z dyrekcją placówki. Nauczycielka postanowiła ich przeprosić. Prosiła również, żeby nie nagłaśniali sprawy. W trakcie kolejnego spotkania, tym razem z pracownicami przedszkola, te, jak twierdzą rodzice 4-latka, próbowały przekonywać ich, że chłopczyk jest niegrzeczny. − Jak zobaczyły, że się na to nie godzimy, to zaczęły nas przepraszać. Przytulać. Żeby dalej tego nie puszczać. Żeby nie nagłaśniać, żeby dziecko przenieść do innej grupy, na co oczywiście się nie zgodziliśmy − mówiła matka dziecka.
Sprawa została zgłoszona do prokuratury. − W toku śledztwa badamy, czy miało miejsce takie zachowanie, które by nosiło znamiona nie tylko przekroczenia uprawnień pracownika, ale także wyrządzenia krzywdy małoletniemu. To znaczy, czy doszło do użycia przemocy psychicznej i fizycznej − przekazał Arkadiusz Mielnikiewicz z Prokuratury Rejonowej w Sierpcu.