Warszawa, Rembertów. W nocy padły strzały. Jedna osoba nie żyje
W niedzielę w nocy w Rembertowie doszło do tragedii. Sąsiedzi usłyszeli strzały, w śniegu pod blokiem leżała ranna kobieta. Była przytomna. Została przetransportowana do szpitala.
Sprawdź też: Strzały w Rembertowie. Młoda kobieta leżała z ranami postrzałowymi w śniegu
Policjanci w mieszkaniu odnaleźli ciało 33-letniego mężczyzny z bronią w ręku i raną postrzałową głowy.
- Po północy doszło do kłótni między kobietą i mężczyzną, którzy razem zamieszkiwali. W wyniku zdarzenia mężczyzna nie żyje. Kobieta z ranami postrzałowymi trafiła do szpitala. Na miejscu pracuje policja pod nadzorem Prokuratury Warszawa-Praga - przekazał nam dyżurny Komendy Stołecznej Policji.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Polecany artykuł:
Zanim padły strzały doszło do kłótni
Świadkowie zdarzenia cytowani przez Miejskiego Reportera przekazali, że zmarły mężczyzna zaatakował swoją partnerkę, a następnie oddał w jej kierunku strzały z broni czarnoprochowej. Następnie odebrał sobie życie.
Nowe informacje. Lekarze walczą o życie postrzelonej 28-latki
Postrzelona w Rembertowie 28-latka odniosła dwie rany postrzałowe: ranę wylotową w okolicy mostka, na wysokości prawej piersi oraz ranę wylotową w okolicy potylicy, informuje Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Po przetransportowaniu do szpitala od razu trafiła na stół operacyjny. Lekarze walczą o jej życie. Dopiero po ustabilizowaniu jej stanu będzie możliwe wykonanie dalszych czynności, w tym przesłuchanie.
- Na miejscu zabezpieczono zwłoki mężczyzny celem przeprowadzenia ich sekcji. W mieszkaniu zabezpieczono też broń. Na miejscu czynności w tej sprawie prowadzi prokuratura, na ten moment w kierunku art. 148 Kodeksu karnego (zabójstwo - przyp. red.) - mówi nam prokurator Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.