Piaseczno. Pieszy wszedł pod rozpędzone auto
Często wystarczy jedynie chwila nieuwagi, jednorazowe zaniedbanie zasad bezpieczeństwa, żeby doszło do tragedii. Przekonał się o tym pieszy, który w Piasecznie beztrosko wszedł na jezdnię zza zaparkowanego samochodu dostawczego.
55-letni mężczyzna ani nie wyściubił nosa zza dużego auta, ani nie rozejrzał się na boki. Pewny, że nic nie jedzie, wkroczył na jezdnię i został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Odbił się od maski, zrobił w powietrzu fikołka i wylądował na asfalcie. Miał wiele szczęścia, że siedząca za kierownicą kobieta nie jechała szybko - skończyło się na kilku zadrapaniach.
"Opublikowany film niech będzie przestrogą dla innych. Pamiętajmy, że prawa fizyki nie da się oszukać, a niechroniony pieszy w zderzeniu z samochodem zawsze ma dużo mniejsze szanse.. Nie warto więc ryzykować, bo to ryzyko się nie opłaca." - przekazała warszawska policja.