Z tym chłopakiem od dawna były problemy. Koledzy się go bali, bo dopuszczał się rękoczynów, do szkoły przychodził naćpany, handlował też narkotykami. A jednak pozostawał bezkarny. Opowiedział nam o tym m.in. detektyw Krzysztof Rutkowski (59 l.).
- Już rok temu informowaliśmy policję, Prokuraturę Rejonową Praga-Południe, Kuratorium Oświaty i Wychowania, Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Sąd Rejonowy Praga-Południe, a także burmistrza Wawra o tym, że w dzielnicy są noże w szkołach. Wskazaliśmy również na Emila B. Takie niepokojące informacje dostaliśmy od rodziców uczniów, którzy chodzą do szkół w Wawrze. Poszły wnioski do sądów rodzinnych o ściganie tych osób, m.in. Emila B., ale nikt się tym nie zainteresował! – denerwuje się Rutkowski.
Wobec Emila B. toczyły się dwa inne postępowania. Pierwsze w roku 2017 dotyczyło naruszenia nietykalności cielesnej nieletniego, drugie w roku 2018 - spożywania alkoholu, wszczynania kłótni i używania przemocy wobec nieletnich. Ale w obu przypadkach Sąd Rejonowy Praga-Południe nie dopatrzył się wystarczających przesłanek do tego, aby odpowiednio go ukarać. Potwierdza to Marcin Kołakowski, rzecznik Sądu Okręgowego dla Warszawy Pragi. - Za pierwszym razem chłopak został upomniany, za drugim sąd stwierdził jego demoralizację i umorzył postępowanie – mówi Kołakowski.
- To skandal – komentuje detektyw Rutkowski. - Gdyby wówczas sąd zareagował jak należy, nie byłoby tej zbrodni.
Przypomnijmy: do tragedii doszło w miniony piątek w Szkole Podstawowej nr 195 im. Króla Maciusia I w warszawskim Wawrze. Emil B. dopadł w trakcie przerwy 16-letniego Kubę i zadał mu cios nożem, a potem dobił rannego chłopaka w klasie. Jeszcze tego samego dnia 15-letni zabójca trafił do policyjnej izby dziecka, a w poniedziałek policja zatrzymała dwóch kolejnych 15-latków, którzy mają bezpośredni związek z zabójstwem Kuby.