W wyborach do Sejmu w Warszawie, najbardziej prestiżowym okręgu w Polsce, zmierzyli się liderzy czterech list: Małgorzata Kidawa-Błońska (PO-KO), Jarosław Kaczyński (PiS), Adrian Zandberg (SLD) i Janusz Korwin-Mikke (Konfederacja). Jedynie PSL odpuścił, słusznie zakładając, że choćby na rzęsach stawał, w stolicy mandatu nie zdobędzie.
W bezpośrednim pojedynku liderka Koalicji Obywatelskiej zdeklasowała konkurentów zdobywając ponad 30 procent głosów (30.64%), podczas gdy Jarosław Kaczyński przekonał do siebie trochę ponad 18 procent (18.22%) warszawiaków. Natomiast lider powracającej do gry lewicy, Adrian Zandberg, nie przekroczył 10 procent, choć niewiele mu brakuje (9.96%). Gdyby warszawskie wyniki decydowały o składzie parlamentu, Konfederaci by się w nim nie znaleźli, gdyż Janusz Korwin-Mikke minimalnie przekroczył poziom 4 procent (4.09%). Stawkę zamyka Władysław Bartoszewski z PSL z wynikiem 2.22 procent. Są to wyniki po podliczeniu 78.86 procent głosów oddanych w stolicy.
Na wyniki warszawskie składają się nie tylko głosy oddane w stolicy, ale również te oddane zagranicą oraz na statkach. I w każdej z tych kategorii Kidawa-Błońska zdecydowanie wygrywa.