- 41- latek zadzwonił do Kancelarii Prezydenta RP i długo rozmawiał z pracownikiem biura, w trakcie rozmowy stwierdził, że zabije Rafała Trzaskowskiego - przekazał Andrzej Borowiak z poznańskiej policji. Pracownicy kancelarii Andrzeja Dudy zgłosili sprawę w komendzie rejonowej policji na Śródmieściu. Policjanci ustalili, że dzwonił właśnie mieszkaniec Poznania. Dlatego do akcji wkroczyli tamtejsi śledczy.
- Późnym wieczorem w środę funkcjonariusze z wydziału kryminalnego zatrzymali w mieszkaniu tego mężczyznę - dodaje Andrzej Borowiak.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić zatrzymany jest rencistą, nie pracuje, mieszka sam. W rozmowie telefonicznej wypowiadał się niepochlebnie o kandydacie KO na prezydenta RP. A w pewnym momencie rzucił groźbę karalną. Za to w piątek ma usłyszeć zarzuty...
PRZECZYTAJ TAKŻE O JAKIM ŚWIĘCIE PRZYPOMINA TRZASKOWSKI WARSZAWIAKOM
Prezydent Rafał Trzaskowski komentować tej sytuacji nie chce. Ma nadzieję, że jego kampania potoczy się dalej w pozytywnej atmosferze. - Napięcie, które jest w Polsce i nienawiść między Polakami muszą się skończyć. I właśnie o tym jest tak naprawdę ta kampania – komentuje Cezary Tomczyk, nieoficjalny jeszcze szef sztabu Trzaskowskiego.
Nie wiadomo jeszcze, czy po tym incydencie Rafał Trzaskowski dostać stałą ochronę.
PRZECZYTAJ TEŻ O WOJNIE MIĘDZY WOJEWODĄ Z PIS A URZĘDNIKAMI RATUSZA W WARSZAWIE