Chwile grozy przeżyli mieszkańcy bloku przy ul. Okopowej 18 w Warszawie. Tuż przed 2 w nocy zbudził ich huk potężnej eksplozji. Przerażeni powyskakiwali z łóżek i zaczęli dzwonić na numer alarmowy. Część z nich w obawie wyszła przed blok, żeby zobaczyć co się stało. W lokalu na trzecim piętrze szalał pożar! Płomienie zaczynały już przebijać się na zewnątrz przez okna. Do tego szyby były popękane i odpadł kawałek elewacji, której fragmenty rozrzuciło po okolicy. To pewnie wybuch gazu – pomyśleli. W tym samym momencie na miejsce zaczęły zjeżdżać się służby – policja, pogotowie, siedem zastępów straży pożarnej, pogotowie gazowe i elektryczne.
Strażacy rozpoczęli walkę z żywiołem i część z nich weszło na piętro. Przed mieszkaniem, w którym doszło do wybuchu znaleźli ranną w nogę kobietę i znieśli ją na dół do karetki. Walka z pożarem chwilę trwała i kiedy strażacy weszli do środka mieszkania dokonali niebezpiecznego odkrycia.
W mieszkaniu znaleziono nieznane substancje więc ewakuowano blok, odłączono gaz i energię elektryczną – mówi nam kpt. Wojciech Kopczyński ze straży pożarnej.
Łącznie 150 osób opuściło swoje domy i spędziło kilka godzin w podstawionym autobusie. Dopiero po godz. 6 inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że konstrukcja budynku nie została naruszona i lokatorzy mogą wrócić do domów. Na miejscu policjanci przeprowadzali czynności przy udziale biegłego. - Zatrzymaliśmy jedną osobę – powiedziała nam podkom. Marta Sulowska, rzecznik prasowy wolskiej komendy. Nie chciała jednak zdradzić z jakiego powodu i czy usłyszała jakiekolwiek zarzuty. Czynności zakończyły się po godz. 6 i wtedy również otwarto okoliczne ulice.