W poniedziałek pisaliśmy o absurdalnym działaniu drogowców na ulicy Łodygowej. We wrześniu 2017 r. rozpoczął się tam remont odcinka mierzącego około 1,7 km. Wykonawca inwestycji, firma Balzola Sp. z o.o. po przebudowie drogi ułożyła tam asfalt. Jak się okazało, nawierzchnia nie była przystosowana do tego typu drogi.
Polecany artykuł:
Kiedy zostały namalowane pasy, a droga została otwarta dla samochodów stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Asfalt zaczął się kruszyć, a w nowej nawierzchni powstały ogromne wyrwy. Wtedy urzędnikom zapaliła się "czerwona lampka".
- Zgodnie z projektem opartym na decyzji środowiskowej wydanej dla budowy ul. Łodygowej, ułożona została cicha nawierzchnia z mieszanki mineralno-asfaltowej. Po udostępnieniu jezdni do ruchu nastąpiło wykruszenie ziaren kruszywa w rejonie skrzyżowań, czyli w miejscach gdzie pojazdy zmieniają prędkość lub kierunek ruchu. Zlecono w związku z tym Politechnice Warszawskiej wykonanie ekspertyzy dotyczącej zastosowania tego rodzaju nawierzchni na ul. Łodygowej. Opracowanie wskazało, że należy zastosować inną mieszankę, z mniejszą zawartością wolnych przestrzeni pomiędzy ziarnami kruszywa - twierdzi Agata Choińska-Ostrowska, rzecznik prasowy Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
Robotnicy znów zamknęli i zakorkowali drogę. Dziś w nocy zakończą prace nad wymianą nawierzchni.
Zmianę wykonuje ten sam wykonawca. Koszt tych działań ponosi ZMID.
- Jest to około milion złotych - dodaje Choińska-Ostrowska, która zapowiada roszczenia w stosunku do autora projektu drogi o zwrot tych pieniędzy.
Polecany artykuł:
- Widzimy ten remont z okna. To trwa o wiele za długo. Tak nie powinno być. Wydawane pieniądze na próżno - komentowali Krzysztof Góralski (46 l.) i Elżbieta Góralska (46 l.), mieszkający w bloku przy ulicy Łodygowej.
Firma Balzola Sp. z o.o. na wykonaną inwestycję daje 7 lat gwarancji.