Polecany artykuł:
Sprytny serwisant
Ten sprytny 21-latek w nieprawdopodobny sposób naciągał swoich klientów. - Jesienią, w odstępie miesiąca czasu do komendy wpłynęły dwa zawiadomienia dotyczące oszustw, gdzie metoda działania sprawcy była dokładnie taka sama. Pokrzywdzeni oddawali do serwisu swoje telefony, nie wyjmowali z nich kart sim. Później okazywało się, że ich rachunki obciążone są wysokimi kwotami za usługi, których nigdy nie wykonywali - wyjaśniła nadkom. Joanna Węgrzyniak.
Wpadł jak śliwka w kompot
Funkcjonariusze operacyjni wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu postanowili odkryć, kto stoi za tymi oszustwami. Powiązali ze sobą oba przypadki i wspólnym mianownikiem okazał się ten sam serwis telefonów komórkowych. - Przeprowadzone ustalenia, sprawdzenia i zweryfikowane pozyskane informacje doprowadziły ich do pracownika serwisu - przekazała nadkom. Joanna Węgrzyniak.
21-latek usłyszał zarzuty
Policjanci ustalili, że 21-letni serwisant korzystał z pozostawionych w telefonach kartach sim. Co ciekawe, używał ich głównie do zakupu gier! Łącznie obu pokrzywdzonych młody mężczyzna naraził na ponad 1500 złotych straty. We wtorek sprytny serwisant został zatrzymany, a funkcjonariusze zabezpieczyli od 21-latka na poczet przyszłych ewentualnych kar 2 tys. złotych. - Śledczy z wydziału mienia, na podstawie dotychczas zgromadzonych dowodów, przedstawili zatrzymanemu dwa zarzuty oszustwa - przekazała nadkom. Joanna Węgrzyniak. To jednak nie koniec historii. - Dokonane przez policjantów operacyjnych ustalenia wskazują, że podejrzany dopuścił się najprawdopodobniej znacznie większej liczby podobnych przestępstw. Sprawa ma charakter rozwojowy - dodała policjantka.