Fale upałów coraz bardziej dają się we znaki mieszkańcom stolicy. Ekstremalnie wysokie temperatury sprawiają, że zieleń w miastach staje się niezwykle pożądana. Ale na Górczewskiej, zamiast pięknych drzew i krzewów, wylano morze betonu. – Brakuje tu zieleni z prawdziwego zdarzenia. Zamiast trawników wysypana kora, nie ma krzewów. Powinny stanąć tu donice, a tutaj przydałyby się jakieś pnącza – przyznaje Maja Dereń-Błazik (24 l.),wskazując na filary stacji Bemowo.
Na innych stacjach się dało
Dobrym przykładem może być wcześniejszy odcinek M2 – także wzdłuż ul. Górczewskiej. – Podoba mi się przestrzeń przy stacjach Księcia Janusza i Młynów. Jest tu dużo zieleni – mówi Kasia Pacek (25 l.). – Przebudowę wykonaliśmy w 2020 r. Zwęziliśmy jezdnie, powstało dużo zieleni i droga rowerowa – relacjonuje Jakub Dybalski z ZDM, który odpowiadał za ten etap przebudowy. Na Bemowie prace prowadziło Metro Warszawskie. Zieleni na nim jak na lekarstwo, a Górczewska jest szeroka jak pas startowy lotniska. – Zwężenie ul. Górczewskiej na tym odcinku zostało oprotestowane przez mieszkańców, stąd taka różnica – tłumaczy Monika Beuth-Lutyk ze stołecznego ratusza. Pomysł zlikwidowania dwóch pasów ruchu spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem mieszkańców.
Problematyczne zmiany
W sprawie interweniowali wtedy radni. – Były konsultacje, które prezentowały dwa warianty. Oba nie zyskały aprobaty mieszkańców, jak i żadnego z klubów radnych w radzie dzielnicy. Kompromisową okazała się decyzja, by Górczewską od Prymasa Tysiąclecia odtworzyć, a odcinek od Płockiej w kierunku Leszna zwęzić – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” w 2019 r. Kamil Giemza, radny KO z Woli. Tak więc się stało. Ale czy słusznie?