Schemat był prosty. Oszuści zamawiali przez internet aparaty wraz z abonamentem z płatnościami na raty. Telefony i umowy dostarczali im niczego nieświadomi kurierzy, przy których podpisywali umowy, pokazując podrabiane dowody osobiste. Dostawca zabierał podpisaną umowę, wręczał telefon i gotowe. Naciągacze sprzedawali potem wyłudzone komórki w punktach skupu telefonów. A operatorowi sieci ani rat, ani abonamentu nie płacili. Policjanci zorganizowali obławę – jeden z wyłudzaczy wpadł w centrum stolicy akurat gdy odbierał kolejny telefon od kuriera a pomysłodawca procederu - chwilę później.
- Podczas akcji policjanci zabezpieczyli 25 dowodów osobistych oraz telefony, przez które podejrzani kontaktowali się z operatorem zamawiając dostawę – wyjaśnia Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
Sprawa ma charakter rozwojowy, bo teraz śledczy będą ustalać kto dostarczał Mariuszowi U. lewe dokumenty tożsamości. Niewykluczone, że trop poprowadzi do więzienia, gdzie mężczyzna odsiadywał wyrok za poprzednie oszustwa. W ubiegłym roku samowolnie zakończył odsiadkę – uciekł z prac interwencyjnych.