Pożar mieszkania na Ochocie
Koszmar rozegrał się w nocy z 3 na 4 czerwca. Na 7. pietrze bloku mieszkalnego przy ul. Nowogrodzkiej wybuchł pożar. Kilka minut po godz. 23 dwaj policjanci z Ochoty usłyszeli komunikat radiowy informujący o zdarzeniu. Natychmiast ruszyli pod wskazany adres.
- Mundurowi przybyli na miejsce przed resztą służb. Przed blokiem zastali mieszkańca, który wskazał lokal, w którym wybuchł pożar. Policjanci na klatce schodowej spotkali gospodarza budynku, który przekazał informację o mężczyźnie znajdującym się w płonącym mieszkaniu – poinformował podkom. Karol Cebula z ochockiej policji.
Zobacz też: Koszmar na Bielanach. Zwłoki Piotra gniły w fotelu, jego kompan siedział obok z pętlą na szyi [NOWE USTALENIA]
Jak udało nam się ustalić, z płonącego mieszkania dwóm osobom udało się wyjść o własnych siłach. W śmiertelnej pułapce uwieziony został jednak 68-letni mężczyzna.
Policjanci uratowali życie 68-latkowi
Funkcjonariusze bez chwili zastanowienia weszli do lokalu, z którego wydobywał się gęsty dym oraz duże płomienia. Z narażeniem własnego życia i zdrowia, ruszyli na ratunek uwięzionemu mężczyźnie. 68-latek leżał nieprzytomny na podłodze w łazience. Był poparzony i się nie ruszał.
Nie przegap: To on zaatakował dwie kobiety w Warszawie! Został zatrzymany na terenie szkoły
Mundurowi wspólnie wynieśli go przed blok i udzielili pierwszej pomocy. Po chwili na miejsce przyjechali strażacy, którzy ugasili pożar, a także karetka pogotowia, która przewiozła 68-latek z licznymi poparzeniami od szpitala. Jak podaje ochocka policja, ranny mężczyzna nadal jest hospitalizowany.
Pomoc medyków potrzebna była również dzielnym policjantom. Mieli oni bowiem oni problemy z oddychaniem. Musieli zostać podłączeni do tlenu.
Polecany artykuł: