Monika D. (34l.) Chciała urządzić sobie mieszkanie. Ale nie stać jej było na jego doposażenie. Wpadła za to na genialny pomysł. Postanowiła ukraść je z pobliskiego hotelu, do którego miała dosłownie kilka kroków. Kobieta opracowała sobie chytry tajny plan jak to zrobić. A następnie wcieliła go w życie. W niedziele 12 stycznia po godzinie 18, kiedy było już ciemno podeszła pod hotel Łazienkowski. Tam rozglądnęła się, czy nie ma nikogo przed budynkiem i weszła do środka. Po cichutku przemknęła niezauważona przez pracowników i dostała się na hol, w którym stały dwa piękne drewniane fotele. Następnie założyła jeden na plecy i biegusiem zaniosła go do do swojego mieszkania.
ZOBACZ KONIECZNIE Horror na Pradze-Południe! Szczury atakują mieszkańców Gocławia
Po kilkunastu minutach wróciła ponownie do hotelu, żeby zabrać kolejny fotel. Szybciutko przedostała się w miejsce, gdzie stał drugi fotel, założyła go na plecy i wyszła niezauważona z budynku. Po wszystkim zamknęła się w swoim mieszkaniu, racząc się alkoholem. Kiedy pracownicy hotelu zauważyli, że w holu brakuje dwóch foteli zgłosili sprawę na policję. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i zabezpieczyli materiał dowodowy. Na drugi dzień zapukali do drzwi Moniki D. - Sprawą zajęli się śródmiejscy dzielnicowi. Bardzo szybko ustalili sprawcę kradzieży i wybrali się na miejsce. Okazało się, że meble warte ponad 1000 złotych trafiły do mieszania 34-latki. Zaniosła je tam osobiście. Kobieta chciała w ten sposób doposażyć swoje mieszkanie – poinformował nadkom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy. 34- latka usłyszała już zarzut kradzieży. Teraz będzie odpowiadać przed sądem. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
PRZECZYTAJ TEŻ O AWANTURA na sesji! Muszą poprawić śmieciowego bubla [GALERIA]