- Sposób jego działania był zawsze podobny. Po krótkim rozpoznaniu wchodził na zaplecze, do szatni lub do otwartego biura i zabierał wartościowe rzeczy. Jego łupem padały portfele, laptopy, telefony komórkowe - mówi asp. szt. Robert Koniuszy ze śródmiejskiej komendy. Złodziej okradał również sklepy z elektroniką. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu policja wiedziała już, kogo szukać. 39-latek został namierzony w jednym z mieszkań na Pradze-Południe. - Podczas zatrzymania przyznał się tylko do jednej kradzieży, ale zebrane dowody wskazują na znacznie więcej - dodaje asp. szt. Koniuszy.
Sebastian G. usłyszał ostatecznie pięć zarzutów i został tymczasowo aresztowany. Grozi mu 10 lat odsiadki.