Był pan na miejscu wypadku jako jeden z pierwszych...
Przejeżdżałem akurat tamtędy i pojawiłem się tam rzeczywiście niemal z pierwszymi załogami straży pożarnej. Widok był dramatyczny. 30 tonowy autobus w dwóch częściach. Ruszyłem do pomocy jak wszyscy, którzy byli w pobliżu...
Piraci zawitają do Parku Rozrywki Julinek! Niesamowita zabawa na rozpoczęcie wakacji
Rozmawiał pan z kierowcą?
Nie, z nim nie miałem kontaktu.
To możliwe, że był pod wpływem narkotyków?
To ustalą badania. Na pewno nie mógł być pod wpływem alkoholu. Na szczęście to był nowy autobus, który był wyposażony w urządzenie do badania na obecność alkoholu. Kierowca każdorazowo musi dmuchnąć w niego przed uruchomieniem pojazdu. Jeśli alkomat pokaże więcej niż 0,0, autobus po prostu nie odpali.
DK61: Wylotówka na mazury OPÓŹNIONA i DROŻSZA! Są też jednak dobre informacje [GALERIA]
Ale na obecność narkotyków już kierowca nie był badany, a prawdopodobnie miał amfetaminę w organizmie...
Trzeba zaznaczyć, że autobus należał do prywatnego przewoźnika, któremu Zarząd Transportu Miejskiego płaci za obsługę linii. To do niego należy obowiązek zachowania wszelkich względów bezpieczeństwa. Niestety – według znowelizowanego kodeksu pracy - pracodawca nie ma takiego prawa, by badać pracownika na obecność narkotyków, jeśli nie ma do tego wyraźnych powodów.
Być może ten wypadek spowoduje, że kodeks zostanie zmieniony...
Były już takie wnioski do komisji sejmowej. Ale na razie bez rezultatu. Wiceprezydent Warszawy podpisała właśnie pismo z wnioskiem do premiera o zmianę przepisów, które umożliwią przeprowadzanie testów na obecność środków odurzających wśród pracowników.
Wypadek autobusu w Warszawie. PROKURATOR o losach kierowcy. - GROZI mu nawet 18 lat!
Widział Pan barierki, w które uderzył autobus? Trafił akurat w słaby punkt tzw. absorber
Rzeczywiście. Bariera energochłonna a raczej tzw. zderzak nie wytrzymał uderzenia autobusu. A powinien. Zabezpieczenie musi być tak skonstruowana, by pojazd najwyżej odbił się od niego, a nie spadł.
Warszawa: Toruńska to trasa grozy? To już DRUGI taki WYPADEK autobusu w tym miejscu!
Czy to oznacza, że było wadliwie skonstruowane?
Nie wykluczam. Ale to już będą oceniać biegli technicy. Teoretycznie bariera powinna być jednolita a nie z przerwami. Nieszczęście polegało na tym, że autobus uderzył akurat właśnie w to najsłabsze miejsce. Jest to droga krajowa a więc pod nadzorem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i to ten podmiot powinien wszcząć kontrolę jakości barier. Nie wykluczam, że po tym wypadku trzeba je będzie przebudować.
Rozmawiała Izabela Kraj
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.