Wypadek autobusu w Warszawie. Akt oskarżenia dla Tomasza U.
Jak poinformowała prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, akt oskarżenia wobec kierowcy skierowano pod koniec grudnia. Tomasz U. miał naruszyć zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Oskarżono go o "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym.
Badania wskazały, że 27-latek był pod wpływem amfetaminy, a w kabinie kierowcy odnaleziono woreczek z białą substancją - była to porcja narkotyku. Początkowo Tomasz U. został aresztowany, jednak w połowie września wyszedł na wolność, o czym pisaliśmy tutaj. Choć prokuratura była oburzona decyzją sądu i złożyła zażalenie, to jednak postanowienie utrzymano. To oznacza, że Tomasz U. będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy.
Wypadek autobusu w Warszawie. Co się stało?
Do wypadku doszło w czwartek, 25 czerwca, kilka minut po godz. 13. Autobus linii 186 dzierżawiony przez niemiecką spółkę Arriva jechał przez Bielany w kierunku pętli Szczęśliwice. W pewnym momencie przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu trasy S8 na Wisłostradę. Jedna osoba - pasażerka autobusu - zginęła na miejscu, a 17 osób zostało przetransportowanych do szpitali. Pięciu osobom udzielono pomocy medycznej na miejscu.
Początkowo mówiono, że przyczyną wypadku autobusu w Warszawie było zasłabnięcie kierowcy. Potem jednak w kabinie znaleziono amfetaminę. Jak się okazało Tomasz U. wziął ją chwilę przed rozpoczęciem zmiany. Straty w mieniu oszacowano na około 1,3 miliona złotych. Tomasz U. przyznał się do zarzucanych mu czynów i wyraził skruchę. Za opisywane przestępstwa grozi mu do 12 lat więzienia.