- Makabryczny wypadek. Sytuacja nieprzewidywalna, dlatego jestem daleki od tego, żeby sądzić o przyczynach. Obydwie panie były aktywnymi kierowcami. Pani, która kierowała przejeżdżała tą trasę w Elżbietowie niemal codziennie. Dwa dni wcześniej, przed wypadkiem w Elżbietowie, widziałem ją jeszcze na pikniku, była razem z córką. Niestety, to była nasza ostatnia rozmowa. Małgorzata była pielęgniarką, bywałem u niej, znałem rodzinę- mówi w rozmowie z ,,Super Expressem" wójt gminy Iłów Jan Paweł Kraśniewski.
Drugą panią, Małgorzatę P., też dobrze znałem. Uprawiała kwiaty i zawsze współpracowaliśmy organizując miejskie imprezy. To bliskie osoby, cały czas pozostające w mojej pamięci. Zdarzyła się tragedia
Tragiczny wypadek zabrał z tego świata pięć osób. 47-letnią Małgorzata L., która kierowała samochód, a z tyłu miała 9-letnią córeczkę, opuściła swoich dwóch dorosłych synów oraz męża. Zaś pasażerka to 39-letnia Małgorzata P. oraz jej dwie dziewczynki, Julia i Weronika.
- To, co możemy zrobić jako mieszkańcy, to nie zostawić rodzin w potrzebie. Najważniejsze jest to, żeby bliscy nie pozostali sami. Wsparcie, to obowiązek lokalnej społeczności. Przede wszystkim – trzeba być – mówi Wójt Gminy Iłów.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Do potwornego wypadku w Elżbietowie doszło we wtorek 29 czerwca. Osobowa skoda prowadzoną przez 47- letnią Małgorzatę L. wjechała z drogi podporządkowanej wprost przed jadącą główną trasą ciężarówkę. Kierowca tira nawet nie miał szans, by zareagować. Kabiną wbił się w bok skody. Wszystkie osoby podróżujące autem zginęły na miejscu.