Do potwornego wypadku doszło w sobotę, 26 czerwca około godziny 16, na leśnej, wąskiej dróżce w Jaktorowie pomiędzy Grodziskiem Mazowieckim a Żyrardowem. 27-letni mężczyzna, kierowca pędzącego volkswagena nagle stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i kilkukrotnie dachował. On i jego 32-letni współpasażer wylecieli z auta w powietrze, a samochód skończył dachowanie na słupie energetycznym. W środku został drugi z pasażerów, który z obrażeniami trafił do szpitala.
Informację o wstrząsającym wypadku potwierdza asp. szt. Katarzyna Zych z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim. - Informacja wpłynęła do nas tuż po godz. 16 w sobotę. Kierowca volkswagena uderzył w przydrożny słup. Zarówno on, jak i pasażer zginęli na miejscu, a drugi z pasażerów trafił do szpitala - przekazała asp. szt. Zych.
26-letniego mężczyznę trzeba było wycinać z pojazdu. Gdy to się udało, trafił on na pokład śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Według nieoficjalnych ustaleń naszego reportera, młody kierowca jechał zdecydowanie zbyt szybko. Na ulicy Chełmońskiego, gdzie doszło do wypadku obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Licznik volkswagena zatrzymał się jednak na prędkości 130 km/h. Policjanci na razie nie informują o przyczynach ani okolicznościach wypadku. - W tej sprawie trwa śledztwo - przekazała rzecznik grodziskiej policji.