Wyrzuciła psa z domu bo miała remont!

2017-10-26 9:15

Bezduszna właścicielka owczarka skazała swojego psa na męczarnie. Przywiązana do drzewa suczka skonałaby z wycieńczenia, gdyby nie interwencja mieszkańców i ekopatrolu straży miejskiej!

Ta piękna suczka podobna do owczarka była przywiązana do drzewa na opuszczonej posesji przy ul. Rękodzielniczej. Nie miała szans się uwolnić. Leżała przemoczona i ubłocona przez kilka dni, wyjąc o pomoc. - Słyszeliśmy w nocy przeraźliwe skomlenie i zawiadomiliśmy straż miejską - mówią mieszkańcy. Przybyli na miejsce o godz. 3.30 strażnicy zastali przerażający widok: w stercie śmieci i odpadów leżała wycieńczona, wystraszona i głodna sunia. Strażnicy zabrali biedulkę do schroniska. - Boi się ludzi i jest bardzo nieufna, wystraszona i wycofana - mówi nam Henryk Strzelczyk, dyrektor schroniska Na Paluchu.

Okazuje się, że psina nie była bezdomna. Tak ją potraktowała właścicielka, do której dotarł "Super Express". Mieszkanka Włoch Ewa K. (54 l.) przyznała się do przywiązania psa do drzewa. - Musiałam coś z nim zrobić, bo nie mogłam dokończyć remontu w swoim domu. Pies miał pełną miskę jedzenia. Nawet dziś kupiłam mu słodycze - zapewniała nas Ewa K. Weterynarze z Palucha byli jednak innego zdania. Suczka nie wróci już do właścicielki tyranki. Po przejściu kwarantanny będzie czekać na nowego właściciela, który będzie miał dla niej więcej serca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki