Kateryna Holub (27 l.) i jej partner Eugeniusz (33 l.) przyjechali oglądać mieszkanie w sobotę 18 października. Było przestrzenne i wyremontowane. Spodobało im się, postanowili wynająć dla siebie jeden z dwóch pokoi. - Pytaliśmy właścicielkę czy ktoś tam jeszcze mieszka, jednak ona przekonywała, że nikt - opowiada Kateryna. Jak relacjonuje 27-latka, właścicielka nie chciała zawierać umowy. - Przekonywała, że jest uczciwa, a dokumenty nie są potrzebne. Niepotrzebnie jej uwierzyliśmy i wpłaciliśmy pierwsze 200 zł. - wspomina Kateryna. Para została w mieszkaniu, jednak już pierwszego wieczora spostrzegli, że właścicielka mieszkania żyje w salonie połączonym z kuchnią! - Byłam w szoku, ale z początku stwierdziłam, że wytrzymam. Pani Izabela wiedziała, że jestem w ciąży, mimo to potrafiła bez zapowiedzi wejść do mojego pokoju z papierosem w ustach - mówi Kateryna.
Przeczytaj: Halina przelała złodziejom 50 tys. złotych. Nowa metoda oszustwa "na inwestora"
Kobieta w ciąży została eksmitowana
Ciężarna wspomina, że właścicielka była bardzo agresywna - krzyczała i przeklinała.
- We wtorek, po trzech dniach od zamieszkania nagle stwierdziła, że nas wyrzuca. Spakowaliśmy się, a ona w tym czasie zadzwoniła na policję. Właśnie wychodziliśmy, gdy policjanci przyjechali. Nie chcieliśmy się kłócić więc poszliśmy do hostelu - mówi Kateryna.
Zobacz: Budują nam blok pod nosem! Kolejna patodeweloperka na Woli
Skontaktowaliśmy się z właścicielką mieszkania.
- Mieszkam tam, ale nikomu nie przeszkadzam. Dbam o tych, którzy wynajmują u mnie pokój - komentuje wynajmująca.
Polecany artykuł: