Do przerażającego wypadku doszło w czwartek, 11 listopada, około godz. 18 w niewielkiej miejscowości Zabłocie (pow. siedlecki). - Kierujący audi 22-latek na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad autem i wjechał do rowu. Auto dachowało. W tym czasie kierowca wypadł z samochodu i został przez pojazd przygnieciony - przekazała nadkom. Agnieszka Świerczewska z siedleckiej policji.
Młody mężczyzna nie miał najmniejszych szans na to, by wyjść cało z tej przerażającej sytuacji. Mimo reanimacji, 22-latka nie udało się uratować. Zmarł na miejscu.
Razem z nim autem jechał 41-letni pasażer. Ten jednak nie odniósł w wypadku większych obrażeń. Jak udało nam się ustalić, obydwaj mężczyźni byli członkami jednej rodziny.
Nie wiadomo jeszcze, czy młody kierowca prowadził pod wpływem alkoholu. Została od niego pobrana krew do badań. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie miał on uprawnień do prowadzenia pojazdów - przekazała nadkom. Agnieszka Świerczewska.
W czwartek na miejscu zdarzenia zostały wykonane oględziny pod nadzorem prokuratora. - Wszczynamy postępowanie przygotowawcze celem wyjaśnienia wszystkich okoliczności wypadku - poinformowała policjantka.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy: to kolejny tragiczny wypadek na mazowieckich drogach w ostatnich dniach. W środę, 10 listopada, w Rzeczniowie auto osobowe, którym podróżowała rodzina, zderzyło się z ciężarówką. W wypadku zginęły matka i córka. Z kolei w czwartkowy ranek w Radestowie 38-letni kierowca osobowego subaru śmiertelnie potrącił 70-letnią pieszą. Zginęła zarówno kobieta, jak i dwóch pasażerów podróżujących autem.