O urzędniczym skandalu jako pierwszy poinformował portal TVP Info. Interesant, który jechał w poniedziałek, 16 maja, załatwić sprawę w ratuszu dzielnicy Włochy, w pobliżu magistratu przy Al. Krakowskiej zauważył jadącą zygzakiem mazdę. Mężczyznę zaniepokoiło zachowanie kierowcy osobówki, który odbijał auto od krawężnika do krawężnika. - Na szczęście tak jak ja, skręcał na parking pod urzędem. Zdziwiło mnie, że kierowca wyciąga kartę do wjazdu na parking dla pracowników – tłumaczy petent, który początkowo miał zaalarmować ochronę urzędu o całym zajściu. - Na niewiele to się zdało, postanowiłem więc zadzwonić na policję – dodał.
Pijany kierowca
Kilkanaście minut później pod ratuszem pojawił się patrol policji. - Około godziny 12 mieliśmy interwencję, która dotyczyła pijanego kierowcy, za którym jechała osoba zgłaszająca. Wykonał ją patrol służby ponadnormatywnej. Policjanci przeprowadzili wobec mężczyzny badanie alkomatem. Pierwszy wynik wykazał blisko dwa promile, kolejny już ponad dwa promile – przekazał „Super Expressowi” podkom. Karol Cebula z komendy policji we Włochach.
Zobacz zdjęcia zrobione pod ratuszem dzielnicy Włochy:
Polecany artykuł:
To naczelnik jednego z wydziałów
Mężczyzna został zatrzymany i zabrany do policyjnego aresztu, gdzie ma wytrzeźwieć. Jak dowiedział się „Super Express”, chodzi o naczelnika Wydziału Funduszy Sportu i Rekreacji dla dzielnicy Włochy. To 46-letni Adam K. Zatrzymanie potwierdza ratusz. - Od poniedziałku pan Adam przebywał na zwolnieniu lekarskim. Dziś miał stawić się w pracy, ale tego nie zrobił. Nie podpisał listy obecności, nie było z nim kontaktu. Około godziny 12 pojawił się na parkingu przed ratuszem, gdzie doszło do zatrzymania przez policję – powiedziała rzecznik urzędu Małgorzata Kink, która zapewnia, że jeśli wszystkie doniesienia zostaną potwierdzone, to Adam K. na pewno straci pracę w urzędzie. Na razie zarzutów nie usłyszał, bo trzeźwieje. - Człowiek skazany za jazdę po alkoholu nie może być urzędnikiem państwowym – stawia sprawę jasno Małgorzata Kink.
Polecany artykuł:
Kim jest Adam K.?
Adam K. zaczynał pracę w urzędzie dzielnicy na Bemowie. Potem trafił do magistratu na warszawską Pragę-Północ, gdzie był naczelnikiem wydziału sportu. Stamtąd powędrował na Bielany, ale i tam miejsca nie zagrzał. W końcu ściągnął go do siebie Artur W., były już burmistrz dzielnicy, zatrzymany przez CBA na gorącym uczynku podczas przyjęcia 200 tys. zł łapówki.