Wspólne świętowanie zakończył rodzinny dramat. Najbliżsi szukają 40-letniego Macieja Osińskiego, który w sobotę opuścił wesele w Otrębusach i ślad po nim zaginął. - W sobotę 21 sierpnia, ok. 20:00, podczas wesela w Otrębusach Maciek wyruszył pieszo w nieznanym kierunku. Ostatni raz widziałam go na ul. Jeżynowej, tuż pod lasem Młochowskim. Niestety nie ma przy sobie dokumentów ani pieniędzy. Telefon rozładowany już na starcie - opisują na Facebooku najbliżsi Macieja.
Mężczyzna ma 170 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała i włosy ciemny blond, krótko wygolone z boku, a u góry związane w kucyk. W dniu zaginięcia 40-latek ubrany był w czarny t-shirt, granatowe dżinsy, czerwone skarpetki i szare trampki. Najbliżsi Macieja nie ustają w poszukiwaniach. Wspólnymi siłami przeczesali już las oraz zjeździli okolicę. Mężczyzny szukali w Otrębusach, Podkowie Leśnej i Brwinowie. Bez skutku.
Polecany artykuł:
- Mógł iść w kierunku Brwinowa, skąd pochodzi. Mógł wyjść z lasu od strony Żółwina lub Starej Wsi. Mógł też próbować na piechotę lub stopem wracać do Konstancina… - tłumaczą w mediach społecznościowych najbliżsi mężczyzny.
Rodzina zaginionego Macieja chwyta się nawet najbardziej niekonwencjonalnych sposobów odnalezienia mężczyzny. Nie tylko zgłosili sprawę zaginięcia na policji, ale również zaciągnęli rady wróżki. Ta kieruje rodzinę w okolice zbiorników wodnych.
Polecany artykuł:
Jak przekazała w rozmowie z „Super Expressem” asp. Marta Słomińska, policja przyjęła zgłoszenie o zaginięciu. Trwają czynności. - Wszystkie osoby, które mają wiedzę, gdzie może przebywać zaginiony, prosimy o kontakt z pruszkowską policją czy też z numerem alarmowym - apeluje policja.
Polecany artykuł: