Wypadek autobusu na Mokotowie w Warszawie. Student walczy o życie
Koszmar rozegrał się w połowie listopada ubiegłego roku w al. Wilanowskiej. W autobus miejski linii 317 wjechało osobowe BMW. Pasażerowie poczuli gigantyczny wstrząs, a przednia szyba autobusu popękała na miliony kawałków. Kilka minut po zderzeniu na miejscu pojawiły się służby ratunkowe. Sześć osób zostało przetransportowanych do szpitala: cztery z osobówki i dwie z autobusu miejskiego. Jedna osoba odmówiła pomocy ratowników i oddaliła się z miejsca zdarzenia.
Jak udało nam się ustalić, roztrzaskaną osobówką jechali młodzi studenci. Dwóch z nich zmarło. Był to Sebastian K., który tego dnia siedział za kółkiem oraz Iwo K. − jeden z pasażerów.
– Odeszli wspaniali młodzi ludzie, ambitni studenci, niezapomniani koledzy. Pogrążonym w żalu Rodzinom, Bliskim i Przyjaciołom najszczersze wyrazy współczucia składają Rektor, Prezydent, Dziekan Wydziału Prawa i Administracji oraz cała społeczność Uczelni Łazarskiego – czytamy w komunikacie, który został opublikowany na stronie szkoły, do której chodzili.
O wypadku wspomnieli również rodzice jednego z poszkodowanych chłopaków. 20-letni Jan D. cały czas walczy o powrót do zdrowia. − Podczas przerwy na studiach Janek wraz z trzema kolegami pojechał do Galerii Mokotów, by kupić coś do zjedzenia. W drodze powrotnej na uczelnię doszło do tragicznego wypadku − czytamy na stronie zbiórki, którą założyła rodzina rannego.
Jeżeli chcielibyście wspomóc rodzinę chłopaka i pomóc jej w zebraniu odpowiedniej kwoty na rehabilitację oraz leczenie Janka, możecie to zrobić poniżej.