Stoją tam, gdzie co miesiąc przemawia Jarosław Kaczyński. Kilkadziesiąt osób ze stowarzyszenia Obywatele RP blokuje miejsce obchodów miesięcznicy Smoleńskiej. Aktywiści protestują przeciwko ekshumacjom ofiar katastrofy i ograniczaniu prawa do zgromadzeń.
Policja i BOR zepchnęli uczestników manifestacji, żeby Jarosław Kaczyński mógł złożyć kwiaty przed tablicami smoleńskimi przy pałacu prezydenckim. Z tego powodu doszło do przepychanek i kłótni.
Sytuację przed Pałacem Prezydenckim relacjonował reporter Radia ESKA Paweł Mytlewski:
Aktywiści zostaną przed Pałacem do wieczora. Chcą zablokować tzw. apel smoleński. Mówią, że mają do tego prawo, bo zgodnie z prawem zgłosili manifestację. Policja pilnuje krzyża ustawionego ze zniczy.
Organizatorzy obawiają się, że wieczorem dojdzie do kolejnych przepychanek. Na Krakowskim Przedmieściu zaplanowano tzw. apel smoleński. Przed Pałacem Prezydenckim może się zjawić kilka tysięcy osób. Bezpieczeństwa będzie pilnowała straż miejska, policja i BOR.