Nie wiem co mu strzeliło do głowy. Syn był bardzo nerwowy i porywczy. Ale nigdy bym nie przypuszczała, że zabije własną żonę i dziecko. Byli z Sarą kilka lat i różnie w ich życiu było. Ale w końcu wzięli ślub i żyli normalnie jak wszyscy. Najpierw wynajmowali mieszkanie, dwa lata temu sprowadzili się do kamienicy na Tarchomińską - mówi pani Urszula, mama Darka. Twierdzi, że jej syn był okropnie zazdrosny o Sarę. - Mój syn był chorobliwie o nią zazdrosny. Sara była młodą kobietą i oglądała się za innymi mężczyznami. Jemu się to nie podobało – tłumaczy kobieta.
Jak sama mówi awantury o to były na porządku dziennym. - Od początku dochodziło między nimi do kłótni i bójek. Z tego co pamiętam to zawsze z zazdrości. Coś mu odbiło. Uważam, że zaślepiła go ta zazdrość - dodaje matka. Nie może jednak pojąć dlaczego Darek zabił swojego syna. Do teraz jest w szoku. - Nie mogę zrozumieć czemu on temu Dominikowi odebrał życie. Jak mógł skrzywdzić niewinne dziecko. Przecież on nie był mu nic winien. Jest mi tak przykro, że aż mi głos zatyka - rozpacza kobieta.