- Nie wiem co napisać, od czego zacząć. Przychodzą takie sytuacje, kiedy nie ma słów, nie ma zdań, mądry staje się głupim. Cierpi, bo nie ma słów, żeby opisać, jak kochał - rozpoczyna Sandra Borowiecka, siostrzenica Tadeusza. Jej wujek został zamordowany niespełna miesiąc temu. Zabójstwo w Wawrze nocą z 12 na 13 stycznia wstrząsnęło całą dzielnicą. Tadeusz K., przedsiębiorca i inżynier zajmujący się wyposażaniem warsztatów samochodowych pomimo emerytalnego wieku wciąż trzymał silną pozycję w branży i nic nie wskazywało, aby miał przestać pracować. Najprawdopodobniej feralnej nocy padł ofiarą zaplanowanego rozboju. Młodych ludzi skusił majątek biznesmena?
- Ustalenia doprowadziły do grupy młodych osób w wieku 17-22 lat, które mogły mieć związek z zabójstwem. Policjanci w trakcie prowadzonego śledztwa ustalili, że sprawcy znali się z krewnym poszkodowanego i znali zwyczaje rodziny, a także wiedzieli, że w domu znajduje się sejf z wartościowymi rzeczami oraz pieniędzmi. Tę wiedzę wykorzystali, planując przestępstwo - przekazała Edyta Adamus z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Sandra postanowiła podziękować Tadeuszowi za wszystko, co od niego dostała. - To, kim jestem, jest jego spadkiem, jego siłą. Nie zmarnuję tego, bądźcie pewni. Kocham Cię Wujku, za wszystko dziękuję. Nigdy, przenigdy nie zapomnę, ile mi dałeś siły i odwagi. Na zawsze oddana, Sandra - kończy siostrzenica Tadeusza.
Polecany artykuł: