W walentynkowe popołudnie pasażerowie autobusu linii 522 dość mieli towarzystwa dwóch pijanych osobników. Poprosili o pomoc kierowcę, który natychmiast wezwał patrol Straży Miejskiej. Strażnicy wsiedli na przystanku przy Sobieskiego i wyprosili z autobusu obu, ewidentnie pijanych panów.
Był poszukiwany, pijany i prowadził samochód. Prawdziwy mistrz...
W trakcie legitymowania wstąpił w nich tak bojowy duch, że konieczne było założenie im kajdanek. - Jednak jeden z nich tego nie mógł zaakceptować: skierował w stronę strażników słowa będące skrajną odwrotnością walentynkowych wyznań, po czym „z byka” zaatakował jednego z funkcjonariuszy - powiedział nam Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej.
Wspaniały gest strażnika miejskiego! Zobacz, co zrobił!
W efekcie spokojniejszy z mężczyzn trafił do "żłobka" na ul. Kolską, gdzie spokojnie spędził noc, wytrzeźwiał, zapłacił za nocleg i wrócił do domu. Agresor, u którego stwierdzono około 2 promili alkoholu, w związku z atakiem na funkcjonariusza został zatrzymany przez policję i trafił do aresztu. Dla niego sprawa się jeszcze nie zakończyła.