To nie była zwykła kłótnia kolegów, ale gangsterskie porachunki. W niewielkim parku przy ul. Władysława Hańczy, we wtorek ok. godz. 22 polała się krew i rozsypały narkotyki. Trzech mężczyzn wysiadło z czarnego bmw i ruszyło wymierzyć bandycką sprawiedliwość. Zaatakowali dwóch braci – 22-letniego Witolda i o 4 lata młodszego Szymona. Nie mieli litości. Jeden z nich wyjął nóż i wbił ostrze 22-latkowi dwa razy pod żebra. Młodszy brat Witolda, który też otrzymał cios, zadzwonił po pogotowie prosząc jednocześnie, żeby nie powiadamiać policji. Gdy na miejscu pojawiła się załoga pogotowia 22-latek leżał w kałuży krwi, nie dając oznak życia. Ratownicy, mimo próby udzielenia pomocy, mogli jedynie po chwili stwierdzić zgon. Przy zwłokach stał kuzyn ofiary, który powtarzał tylko: „Zabili Witka, zabili Witka...”. Do akcji włączyli się stołeczni antyterroryści.
Pożar na Ursynowie. Czy to znów dzieło PODPALACZA?
Wczoraj po południu policja już namierzyła pierwszych podejrzanych o tę bezwzględną zbrodnię. – Policjanci z Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw zatrzymali dwóch podejrzewanych mężczyzn- poinformował rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że mogło dojść do porachunków gangsterskich. Zarówno ofiara, jak i jego kuzyn mieli przy sobie narkotyki. Policjanci sprawdzili monitoring i zabezpieczyli wszystkie możliwe ślady, od najmniejszego niedopałka począwszy.