Niedawno "Super Express" pisał o 49 milionach, które pani prezydent zamierza wydać w tym roku na nagrody dla urzędników. Jak się jednak okazuje, to jeszcze nie wszystko!
Ratusz, który podniósł ceny biletów, wody, ścieków i opłaty za przedszkola oraz żłobki, ogłosił właśnie przetarg i szuka dostawcy 10 nowiutkich samochodów. Zamierza wynająć je na cztery najbliższe lata. Każde auto ma mieć dwustrefową klimatyzację, czujniki parkowania i przyciemniane szyby.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Niebo Kopernika rozbłysło
Rzecznik Ratusza Bartosz Milczarczyk (30 l.) przyznaje, że nowe auta będą służyć głównie pani prezydent i jej zastępcom. - Volvo, którym jeździ pani prezydent, pamięta jeszcze czasy prezydenta Piskorskiego. Ma przebieg 300 tysięcy kilometrów, jest bardzo wyeksploatowane i awaryjne - wyjaśnia Milczarczyk. A po chwili dodaje : - Wystawimy je na sprzedaż, więc ktoś będzie mógł kupić samochód, którym jeździło kilku kolejnych prezydentów miasta.
A flota Ratusza jest naprawdę niemała! Tylko teraz liczy aż 69 pojazdów. Nie wspominając już o 77 kolejnych, obsługujących poszczególne urzędy dzielnic. Jak więc widać, urzędnicy mają czym jeździć.
Szkoda więc, że fundując warszawiakom podwyżki, szukają dodatkowych pieniędzy w ich kieszeniach. Sami natomiast nie zamierzają oszczędzać.
Flota Ratusza
Tylko teraz do dyspozycji urzędników z Ratusza jest 69 służbowych samochodów. Do tego dochodzi jeszcze 77 aut, z których korzystają urzędy dzielnic