Na razie możemy tylko przypuszczać, że mężczyzna mógł już wcześniej planować zabicie swojej żony i synka. Ale jak było naprawdę tego na ten moment nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że między partnerami od dawna dochodziło do kłótni i ostrych sporów. Dariusz M.(44l.) był bardzo nerwowy, strasznie wybuchowy i okropnie zazdrosny o swoją żonę Sarę. Mężczyzna na okrągło zarzucał jej, że ogląda się za młodszymi mężczyznami. Nie mógł się z tym pogodzić. Ta zazdrość doprowadziła do tego, że w końcu coś w nim pękło.
W nocy ze środy na czwartek w mieszkaniu przy Tarchomińskiej sąsiedzi nie słyszeli nic niepokojącego, co mogłoby zwrócić ich uwagę. Ale za drzwiami mieszkania na 4 piętrze rozegrał się jednak prawdziwy dramat. Niewykluczone, że zazdrosny mąż zamordował swoją żonę Sarę (24l.) i synka Dominika (7l.) we śnie. Potem zadzwonił do syna z pierwszego małżeństwa, powiedział, że zrobił coś strasznego i uciekł samochodem do Lipna. Tam pożegnał się ze swoją najbliższą rodziną i w miejscowym lesie powiesił się na drzewie.