Makabra na Bemowie. Nawet nie zauważył, że zabił kobietę autobusem. Mamy szokujące nagranie

Do potwornego wypadku na pętli autobusowej na Bemowie doszło w zeszłą środę. Kobieta szła przez pętlę. Zeszła z przystanku na jezdnię, parę metrów przed widocznymi na nagraniu pasami. Wtedy uderza w nią miejski autobus. Najprawdopodobniej kobieta wracała z pracy, miała na sobie biurową elegancką sukienkę, była godzina 17.50. Tuż przed wypadkiem zerknęła w prawo i zauważyła autobus, ale było już za późno. Od uderzenia kobieta upadła na jezdnię. - Niestety potrącona osoba zmarła na miejscu - potwierdziła kom. Marta Sulowska z wolskiej policji.

Drogówka wciąż ustala przyczyny wypadku, ale nam udało się dotrzeć do wstrząsającego wideo z kabiny kierowcy, który śmiertelnie potrącił pieszą na pętli przy ul. Powstańców Śląskich. Nagranie jest wstrząsające i rzuca zupełnie nowe światło na wypadek.

Przede wszystkim autobus jedzie bardzo szybko. Po drugie, na nagraniu słychać, że kierowca z kimś rozmawia - najprawdopodobniej przez komórkę. Po potrąceniu kobiety, kierowca pojechał dalej, nie zauważył, że przed sekundą autobus uderzył w pieszą. Te tragiczne wydarzenia dokładnie widać na nagraniu, które znajduje się w tym artykule. 

- Kierujący autobusem jechał w kierunku pętli usytuowanej na ulicy Powstańców Śląskich i na wyznaczonym przejściu dla pieszych doszło do potrącenia kobiety. Kobieta niestety zmarła. Na miejscu policjanci przeprowadzili oględziny i zabezpieczali ślady. Policjanci gromadzą materiał dowodowy, który ma na celu ustalenie dokładnych okoliczności zdarzenia. Materiały zostaną przekazane do rejonowej prokuratury celem wszczęcia śledztwa - przekazała nam kom. Sulowska ze stołecznej policji. 

Na nagraniu z drugiej kamery, umieszczonej z tyłu autobusu widać moment chwilę po potrąceniu. Kobieta leży już bez ruchu, a jej twarz skierowana jest w stronę asfaltu. Kawałek dalej leży odrzucona torebka. Kierowca autobusu jedzie jednak dalej. - Mężczyzna został zbadany na obecność alkoholu, był trzeźwy. Ale została pobrana krew, czekamy na wyniki - mówi kom. Marta Sulowska z wolskiej policji.