Dramat na radomskim osiedlu rozegrał się 12 maja 2017 roku w mieszkaniu nieżyjącej już Pauliny K. Skazany na dożywocie Maciej S. wszystko dokładnie zaplanował. Mężczyzna przyjechał z Warszawy do Radomia tylko po to, żeby zabić. − Nie można w tym względzie mieć żadnych wątpliwości − mówił prokurator podczas jednej z rozpraw, cytowanych przez portal „radioplus.com.pl”.
Zabił maleńkiego Miłoszka na oczach matki. Jej również nie oszczędził
Mężczyzna miał zadać swojej byłej partnerce 32 ciosy nożem. Przed ostatnim śmiertelnym ciosem ugodził w szyję 16-miesięcznego Miłoszka. Przed śmiercią, 30-letnia Paulina wiedziała, że jej dziecko nie żyje oraz, że nie jest w stanie obronić go przed brutalnym napastnikiem.
Maciej S., po długim śledztwie i wielu rozprawach sądowych, został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienia z odbywania kary po 35 latach więzienia. − Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Są zmiany w opisie i kwalifikacji czynu, ale dotyczą one kwestii prawnych, natomiast wymiar kary jest taki sam. Ta kara dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie dopiero po 35 latach więzienia − mówiła sędzia Barbara Du Château, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Lublinie w rozmowie z portalem „echodnia.eu”.
Jak przekazuje radomski portal, kara nie uniknęła również matki skazanego. Kobieta wielokrotnie obrażała funkcjonariuszy policji oraz składała fałszywe zeznania. Jak podała strona „echodnia.eu”, w piątek (19 kwietnia) zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd wymierzył kobiecie karę grzywny w wysokości 15 tysięcy złotych oraz nawiązkę na wniosek pokrzywdzonego policjanta w wysokości 5000 złotych na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.