Prokuratura w Płocku nie ma wyjścia. Śledczy otrzymali już drugą opinię biegłych sądowych z zakresu psychiatrii w sprawie 43-letniego Radosława K. Drugi zespół doświadczonych lekarzy uznał, że mężczyzna był niepoczytalny, gdy zabijał trójkę braci. Opinia biegłych jest zaskoczeniem dla śledczych, ponieważ mężczyzna nigdy nie leczył się psychiatrycznie, ale również nie był nigdy na odwyku.
Radosław K. nie trafi do więzienia za potrójne zabójstwo. Tłumaczenie biegłych szokuje
Przypomnijmy, to, co zrobił mężczyzna 9 marca 2022 roku, nie mieści się w głowie. Zawiadomieni o potencjalnej masakrze strażacy weszli do mieszkania 43-latka przez okno. W łóżkach znaleźli ciała trzech chłopców. Leżeli w kałużach krwi. Każdy z nich miał poderżnięte gardło. Najmłodsza ofiara miała dopiero 8 lat. Adrian miał lat dwanaście, a najstarszy z chłopców Piotr − 17 lat. Ich kat − Radosław K., dla dwójki starszych dzieci był ojczymem, a dla młodszego z braci ojcem.
Straż pożarna weszła do ich mieszkania, bo dziewczyna 17-letniego chłopca nie mogła się do niego dodzwonić. Dziewczyna myślała, że rodzina mogła zatruć się tlenkiem węgla. Nikt nie przepuszczał, że w ich mieszkaniu mogło dojść do tak okrutnej zbrodni.
Radosław K., po tym co zrobił, uciekł z mieszkania i ukrył się w okolicy Płocka. Policja złapała go po kilku dniach, chwilę po tym jak chłopcy spoczęli w grobie. Mężczyzna nie przyznał się do winy, a podczas wizji lokalnej nie odezwał się nawet jednym słowem. − Było w nim ogromne poczucie krzywdy. Mówił, że czuł się niedoceniany i wyśmiewany − mówi nam jeden ze śledczych.
Prokuratura za zgodą sądu umieściła Radosława K., na obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Biegli uznali, że 43-latek w chwili popełnienia czynu był niepoczytalny. Po pierwszej opinii śledczy chcieli wystąpić do sądu, by ten umorzył postępowanie wobec oskarżonego. Nie zgodziła się na to jednak matka zamordowanych chłopców. To na jej wniosek prokuratura powołała drugi zespół biegłych.
− Ich opinia jest prawie taka sama. Różni się drobiazgami − mówi nam prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku. − Biegli uznali, że podejrzany był niepoczytalny. My już mając pierwszą opinię zamierzaliśmy wystąpić do sądu o umorzenie postępowania − dodaje.
Nieoficjalnie nasi dziennikarze ustalili, że biegli pierwszego zespołu i drugiego uznali, że gdy Radosław K., mordował dzieci, był w psychozie alkoholowej. Według naszych informacji stwierdzili, że jest uzależniony od alkoholu i to on mógł doprowadzić do tej tragedii.
43-latek nie trafi do więzienia. Nie będzie sądzony za to, co zrobił. Prawdopodobnie zostanie umieszczony w zakładzie psychiatrycznym. O tym, jak długo będzie w nim przebywał, zadecyduje sąd po uprzednim zaciągnięciu opinii biegłych psychiatrów.