Zbrodnia Aleksandra P., bogacza z Warszawy, planowana była od miesięcy. W końcu Monika A. i Grzegorz R. wykonali swój plan. Zwabili 86-latka do wynajętego mieszkania na Sadybie pod pretekstem załatwienia interesów. Kiedy mężczyzna wszedł do środka został zaatakowany. Aleksandra P. najpierw ogłuszyła go, a następnie poderżnęła mu gardło. Potem razem z Grzegorzem R. włożyli jego ciało do walizki, wywieźli pod Płońsk i zakopali w lesie. Strach przed tym, że ktoś odnajdzie zwłoki nie dawał im spokoju. Wrócili tam ponownie, wykopali ofiarę i ją podpalili. Chwilę potem zwęglone ciało zakopali w innym miejscu. Sprawa wyszła na jaw, gdy 15-letnia dziewczyna Grzegorza R. opowiedziała o morderstwie swojej siostrze.
Ta powiedziała o wszystkim swojemu partnerowi, policjantowi z Nowego Dworu Mazowieckiego. Monika A. i Grzegorz zostali zatrzymani. Grzegorz R. przekonywał, że to była strażniczka więzienna odebrała starszemu mężczyźnie życie. Z kolei Monika A. tłumaczyła, że w chwili zabójstwa nie było jej w mieszkaniu. Ta potworna zbrodnia rozegrała się w 2014 roku. Sąd nie dał jednak temu wiary. W kwietniu 2016 roku skazał ją na dożywocie. Grzegorz R. usłyszał wyrok 25 lat więzienia.