Mieszkańcy Targówka nie mogli uwierzyć w to, co widzą. Na ich osiedle przybył niespodziewany gość. Prędzej spodziewali się spotkać go podczas niedzielnej wycieczki po lesie niż wyglądając rankiem przez okno. Między blokami radośnie hasał mały koziołek, czyli dziecko sarny. Przybysza uwieczniła na zdjęciu pani Angelika. Kobieta opublikowała fotografię na facebookowej grupie mieszkańców Bródna i Targówka. "Przyznać się, komu uciekł?" - zażartowała autorka zdjęcia.
NIE PRZEGAP: Przerażający pożar strawił ich dom. Zostali z niczym. Dziesiątki strażaków walczyło z ogniem [ZDJĘCIA]
Szybko okazało się, że pani Angelika nie była jedyną osobą, która spotkała koziołka. Zwierzę widziane było m.in. w okolicy cmentarza Żydowskiego na wysokości ulicy Rogowskiej, a także przy ulicy Staniewickiej. Koziołek próbował też dostać na ogródki działkowe przy Odrowąża!
By uchronić bezbronne zwierzę przed niebezpieczeństwem, mieszkańcy zgłosili "nowego sąsiada" na miejski numer 19115.
Pod zdjęciem zaroiło się od komentarzy. Mieszańcy Targówka zauważyli, że coraz więcej dzikich zwierząt pojawia się w mieście, a winni temu są niestety ludzie.
"Zabraliśmy im dom, teraz nie mają swojego miejsca" - napisała jedna z osób.
"Biedne te zwierzęta, pod sam las jest zabudowań" - napisał ktoś inny.
"Zwierzęta przeraża fakt, że ludzie coraz bardziej zajmują ich dom. To nie zwierzęta zbliżają się do ludzi. To człowiek stopniowo przejmuje ich tereny, ich dom przez co miejsce dla nich się kurczy. I im więcej terenów będzie zabudowanych - tym częściej będziemy spotykać zwierzęta blisko naszych domów" - stwierdziła kolejna osoba.