Na placu Teatralnym zgromadziło się dziś kilkadziesiąt samochodów. A to wszystko w ramach protestu przedsiębiorców, mającego na celu zwolnienie z płacenia ZUSu i podatków. W proteście wzięli udział kierowcy, którzy jeździli wokół Placu Teatralnego „w żółwim tempie” i trąbili.
- W ramach relaksu gwarantowanego przy kwarantannie przejdziemy samochodami w spacerowym tempie pod centralnymi urzędami państwowymi (w tym pod Nowogrodzką) – w ten sposób organizatorzy protestu zachęcali do wzięcia udziału w zgromadzeniu. Funkcjonariusze byli jednak nieugięci. Stołeczna policja poinformowała, że w związku z protestem nałożonych zostało kilkadziesiąt mandatów karnych
#niepłacę
Jednym z organizatorów był Paweł Tanajno, polityk startujący w wyborach na prezydenta Warszawy w 2018 roku oraz niezależny kandydat w wyborach prezydenckich. - Tylko brak wpłat na ZUS i brak wpłat podatku może cokolwiek zdziałać. To nasz jedyny miecz, innego nie mamy – mówi Paweł Tanajno. Zachęca on przedsiębiorców do niepłacenia podatków i zapewnia, że jest to w zupełności bezpieczne - Powinniśmy pozbyć się strachu. Nie chcemy pomocy. Chcemy odszkodowań – dodaje.
- Zamknęli nasze działalności a teraz proponują branie kredytów, aby jeszcze bardziej nas zniewolić. Co masz do stracenia? Jeśli nie zrobisz nic i będziesz liczył, że jakoś się uda to zrobią z tobą, co chcą. Jeśli myślisz, że Ciebie jeszcze problem nie dotknął to zastanów się, kto się za tobą wstawi gdy przyjdą po Ciebie. Solidarność przedsiębiorców obroni nas przed grabieżą ze strony władzy – apelują organizatorzy strajku.
Protest organizowany był od tygodni, a w wydarzeniu na facebooku „wzięło udział” prawie 3 tysiące mieszkańców. Protest został jednak stłamszony, a uczestnicy ukarani mandatami. Czy zgadzacie się z postulatami strajkujących?