- Obydwaj usłyszeli ten sam zarzut. „Działając wspólnie i w porozumieniu w zamiarze bezpośrednim, przy użyciu broni palnej postrzelili 20-letniego mężczyznę, powodując obrażenia skutkujące jego śmiercią” - podaje Iwona Śmigielska – Kowalska, rzeczniczka prasowy płockiej prokuratury.
Podczas sobotniego posiedzenia aresztowego wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące dla dwójki sprawców. Zdarzenie rodem z filmu akcji wydarzyło się w nocy ze środy na czwartek. Około godziny drugiej pod kamienicę przy ul. Romualda Mielczarskiego podjechało BMW. Samochód zatrzymał się. W tym momencie do auta podszedł Adrian. Mężczyzna uchylił okno i strzelił. Adrian został zraniony w szyję. Stojąca obok koleżanka oraz rodzina natychmiast udzielili pomocy, a kontynuowali ją wezwani na miejsce ratownicy medyczni. Niestety, 20-latka nie udało się uratować. - Chwilę po strzale słychać było już tylko krzyki rodziny, niedługo potem na miejsce przyjechała karetka i policja – relacjonuje mieszkająca obok kobieta.
- Sprawcy znali pokrzywdzonego. Na ten moment nie znamy ich motywu działania – mówi Iwona Śmigielska – Kowalska. Mężczyźni już trafili do aresztu. Wkrótce odpowiedzą przed sądem.
A w niedzielę na ul. Mielczarskiego znów doszło do porachunków. Mieszkańcy słyszeli krzyki, padły strzały. Policja z Żyrardowa nie chce podawać szczegółów tej bulwersującej sprawy. - Tutaj gangsterzy robią co chcą. Dopiero po strzelaninie na ulicach pojawiły się patrole. Ale my się i tak boimy- mówiła na ekspedientka sklepu z Żyrardowa.