Tak sprawcy zabójstw emerytek w Warszawie poznawali ofiary
Seryjni zabójcy czterech emerytek z Warszawy zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty. To 43-letni Polak i 33-letni Ukrainiec. Pierwszy z nich już wcześniej był wielokrotnie karany. To jego złapano na próbie ucieczki z mieszkania seniorki na Kabatach.

"Dwóm mężczyznom ogłoszono różne zarzuty. Pierwszy z mężczyzn, obywatel Rzeczpospolitej został dziś podejrzanym o pięć przestępstw. W zakresie pierwszego zdarzenia przy ulicy Franciszkańskiej, zarzucono mu popełnienie zabójstwa kwalifikowanego w związku z dokonaniem rozboju i tego czynu dokonał sam. Drugie zdarzenie o charakterze śmiertelnym to zabójstwo kwalifikowane dokonane kilka dni później przy ulicy Księcia Trojdena. Dokonał tego wspólnie i w porozumieniu z obywatelem Ukrainy w związku z dokonaniem rozboju" - powiedział podczas konferencji prasowej w środę (26 lutego) prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wiadomo, w jaki sposób mężczyźni typowali swoje ofiary. Zajmowali się drobnymi naprawami hydraulicznymi. Rozpytywali, czy ktoś nie potrzebuje takiej usługi, a podczas jej świadczenia zdobywali informacje na temat emerytek: czy mieszkają same, czy posiadają majątek.
W czwartek 27 lutego Prokuratura Okręgowa w Warszawie przekazała informację o tymczasowym aresztowaniu sprawców zabójstw emerytek.
"Wiemy, że ofiary prawdopodobnie znały swoich oprawców i dlatego zostali wpuszczeni. Wybierali je, by ułatwić sobie sposób popełnienia przestępstwa. Wiedzieli, że zostaną wpuszczeni i nie będą musieli się włamywać, że to wszystko odbędzie się po cichu i dlatego podjęli decyzję o zabiciu tych kobiet" - poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji mł. insp. Robert Szumiata.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Trwa śledztwo ws. śmierci czwartej seniorki
Śledczy wciąż badają sprawę śmierci czwartej kobiety z ul. Pruszkowskiej w Warszawie. Jej ciało znaleziono jako pierwsze, jednak policjanci nie podejrzewali, że mogło dojść do zabójstwa. Dopiero po zatrzymaniu podejrzanych znaleziono w mieszkaniach kosztowności należące do emerytki i połączono sprawy.
"Ustaliliśmy, że te przedmioty pochodzą z miejsca zamieszkania osoby uznanej kilka dni temu za zmarłą, starszej kobiety, która mieszkała przy ul. Pruszkowskiej" - mówił Skiba. Zwłoki kobiety z mieszkania przy ul. Pruszkowskiej zostały zabezpieczone i zostaną przekazane na sekcję zwłok.
Polecany artykuł: