Co za horror! Młodziutka Ukrainka została wczoraj zamordowana w biały dzień na przeszklonym balkonie we Włochach. Wybiegła z mieszkania krzycząc „Pomocy!” ale zabójca i tak ją dopadł! Do zabójstwa młodej kobiety doszło ok. godziny 14. Jak poinformowała „Super Express” asp. Monika Nawrot z Komendy Stołecznej Policji, zgłoszenie na policję wpłynęło o godzinie 14:20. O tej godzinie zauważono ciało młodej kobiety leżące na balkonie bloku przy ul. Borsuczej.
Reporter „Super Expressu”, który był na miejscu zdarzenia przekazał nam, że trwa obława policyjna za sprawcą tego tragicznego zabójstwa.
Czytaj również: Koszmar pod Dworcem Centralnym. Próbował rozjechać policjantkę i uciekł! Trwa obława
Sąsiedzi, którzy w okolicach godziny 14 byli w bloku przy ul. Borsuczej informowali naszego reportera, że chwilę wcześniej słyszeli odgłosy sprzeczki między mężczyzną a kobietą. Awantura przybierała na sile i obróciła się w rękoczyny. - Ludzie opowiadają, że ten człowiek dźgał kobietę nożem kilka razy, aż upadła. A on ją zostawił i zwiał - słyszymy od mieszkanki osiedla we Włochach. Sąsiedzi przekazują sobie, że kobieta z krzykiem wybiegła z mieszkania na balkon rozpaczliwie wzywając pomocy. Ale ciosy nożem okazały się zabójcze.
Na miejscu pracuje policja wraz z prokuratorem, który będzie wyjaśniał okoliczności zajścia.Jak się nieoficjalnie dowiadujemy poszukiwany mężczyzna to również obywatel Ukrainy, 27-letni partner zamordowanej 21-latki. Nadal jest poszukiwany.
Mamy zdjęcia z miejsca zabójstwa w GALERII poniżej: