Franciszkanin szedł prawdopodobnie do parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego, gdzie pełnił posługę i niespodziewanie został zaatakowany przez nieznanych sprawców. Nieprzytomnego duchownego znaleziono przy jednej z głównych alejek miejskiego parku w Siedlcach. Trafił do szpitala, gdzie o jego życie przez kilkanaście godzin walczyli lekarze. Niestety bezskutecznie. 35-letni zakonnik zmarł. Na jego ciele znaleziono ślady wskazujące na udział osób trzecich. Sekcja zwłok potwierdziła wyniki oględzin.
Czytaj więcej: Brutalny mord w Siedlcach. Zmasakrowali głowę księdza Adama, gdy szedł do kościoła!
Wyniki sekcji zwłok ojca Adama Świerżewskiego wskazują na to, że obrażenia powstały wskutek użycia narzędzi. Mógł być to kij lub rurka, ale ciosy mogły być również zadane nogą.
Mimo tego, że prokuratura nie podaje - ze źródeł zbliżonych do sprawy ustaliliśmy, że przyczyną śmierci księdza Adama z Siedlec był poważny uraz głowy (mózgu) wywołany silnym uderzeniem twardego narzędzia. Nie wiadomo czy atak na duchownego miał charakter rabunkowy, co nie jest wykluczone.
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Trwa m.in. analizowanie nagrań monitoringu.
Czytaj też: Ojciec zrozpaczony po wypadku syna. "Lekarze walczą o jego życie"