W środę W „Super Expressie” poinformowaliśmy o skandalu w południowo-praskim Zarządzie Gospodarowania Nieruchomościami. Pracownicy oskarżają byłego prezesa kasy zapomogowej, Wojciecha K., że ukradł ich oszczędności.
Prezes zniknął, nam udało się ustalić okoliczności, w których opuścił po cichu ZGN a wraz z nim miało rozpłynąć się w powietrzu około 200 tys. zł.
Według nowego zarządu Wojciech K. w czerwcu 2018 r. poszedł na zwolnienie i już z niego nie wrócił. Wśród pracowników krążą opowieści, że wyjechał do Szkocji do swojego życiowego partnera. Wiadomo, że wysłał listownie wypowiedzenie i dopiero, gdy skończył mu się okres wypowiedzenia, zostały wybrane nowe władze kasy, które doliczyły się braku ponad 200 tysięcy. Wtedy została zwolniona dyscyplinarnie też księgowa. – To naprawdę zasmucające, że okradziono w ZGN-ie własnych pracowników. Wystąpię w tej sprawie do burmistrza o wyjaśnienia oraz przeprowadzenie kontroli – mówi Marek Borkowski, radny Dzielnicy Praga Południe (PiS).
Jest cień nadziei, że pracownicy odzyskają wpłacane pieniędzy.
- Pieniądze pracowników były ubezpieczone i okradzione osoby mają szansę na ich odzyskanie – tłumaczy wiceprezydent Paweł Rabiej.