Bogusław Wypych i Przemysław Owczarek szukali do wnętrz swojej knajpki w wieżycy mostu Poniatowskiego ładnych mebli. - Skontaktowałem się z moim kolegą antykwariuszem, który znalazł dla mnie stolik. Pomyślałem, że będzie idealny jako podstawka np. pod piwo - mówi pan Bogusław.
Patrz: Knajpa Borysa Szyca to lipa!
Przy przenoszeniu mebla okazało się, że znajdują się w nim dwie skrytki, ale przedsiębiorcy to zignorowali. Wkrótce jednak zapukali do ich drzwi historycy z Muzeum Powstania Warszawskiego, którzy dowiedzieli się o niezwykłym zakupie od antykwariusza.
To już kolejny stolik-skrytka z willi przy ulicy Krzywieckiego, w której mieszkał płk Jan Rzepecki, szef biura propagandy AK. Tym razem nie było w nim żadnych dokumentów, ale historycy są pewni, że nie służył on za dekorację. Tak jak poprzedni trafi wkrótce na specjalną ekspozycję.
- Szykujemy wszystkie nasze eksponaty, które służyły podczas wojny jako skrytki i przy pomocy studentów polsko-japońskiej szkoły komputerowej chcemy pokazać ich zastosowanie w praktyce - mówi Anna Grzechnik, główny inwentaryzator zbiorów muzeum.
Sama willa Rzepeckiego kryje niejedną tajemnicę. W piwnicy domu przy Krzywieckiego znajduje się też bunkier, który mógł pomagać AK-owcom podczas nalotów Niemców.