Śmierć 14-letniego Patryka w Gniewoszowie. Zaczęło się od wymiotów i bólu głowy
Co doprowadziło do śmierci 14-letniego Patryka, ucznia szkoły w Gniewoszowie pod Kozienicami? Do tragedii doszło we wtorek, 27 września. Ok. godz 14, w trakcie ostatniej godziny lekcyjnej, chłopiec zaczął się skarżyć na bóle głowy i brzucha, którym towarzyszyły wymioty. Na miejsce przyjechała jego mama, ale jej syn czuł się coraz gorzej i zaczął tracić przytomność, dlatego konieczne okazało się też wezwanie karetki pogotowia. Lekarz załogi stwierdził, że stan 14-latka nie pozwala na jego transport samochodem, więc na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jeszcze zanim dotarł do Gniewoszowa, chłopiec stracił funkcje życiowe i wymagał reanimacji. Maszyna nie zdążyła go już przetransportować do szpitala, bo zmarł w karetce na boisku szkolnym, ok. godz. 17. Śledztwo ws. śmierci Patryka wszczęła Prokuratura Rejonowa w Kozienicach, która zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok.
- Badanie się już odbyło, ale jego szczegółowe wyniki będą znane najwcześniej za 2 tygodnie. Na ciele chłopca nie stwierdzono żadnych obrażeń zewnętrznych, które mogłyby świadczyć o urazach mechanicznych. Biegły pobrał materiał biologiczny do dalszej analizy, by ustalić, czy zmarły spożywał wcześniej np. alkohol, środki toksykologiczne czy psychotropowe - mówi Joanna Żak, prokurator rejonowy w Kozienicach.
Matka 14-latka przesłuchana przez prokuraturę w Kozienicach
Jak dodaje, przesłuchana została już m.in. matka chłopca, która zeznała, że 14-latek nie leczył się wcześniej i nie miał żadnych problemów ze zdrowiem, a do tego nie sprawiał jakichkolwiek problemów wychowawczych. Śledczy zebrali także zeznania nauczycielki, która była świadkiem zdarzenia, dyrektora i woźnej szkoły w Gniewoszowie oraz ojca zmarłego. W planach jest również przesłuchanie uczniów placówki.
Uroczystości pogrzebowe Patryka odbędą się w sobotę, 1 października, w kościele parafialnym w Oleksowie - początek o godz. 14.