Zgłosił kradzież samochodu, dostał mandat
Sytuacja miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę. 25-latek zadzwonił pod numer alarmowy i zgłosił kradzież swojego auta. Ze zgłoszenia wynikało, że seat był zaparkowany na terenie posesji znajomej 25-latka w Przyjmach koło Poręby.
Gdy na miejsce pojechali funkcjonariusze, wyszły na jaw zaskakujące fakty. - Policjanci stwierdzili, że auto zaparkowane jest na posesji, zamknięte, a kluczyki posiada zgłaszający – przekazała mł. asp Marzena Laczkowska z komendy policji w Ostrowi Mazowieckiej.
Jak wyjaśniła policjantka, zgłaszający kradzież samochodu 25-latek tłumaczył, że gdy wyszedł na podwórko zapalić papierosa, nie zauważył auta i stwierdził, że zostało skradzione. Zadzwonił więc na policję.
Funkcjonariusze przebadali mężczyznę na obecność alkoholu w organizmie. 25-latek miał ponad 0,4 promila alkoholu. - Za bezpodstawną interwencję został ukarany mandatem - podała mł. asp Marzena Laczkowska.
Srogie kary dla wzywających służby bez potrzeby
W tym przypadku zawartość portfela mężczyzny uszczupliła się o 500 zł. Jednak sytuacja mogła zakończyć się znacznie wyższym mandatem. Jak przypomina policja, zgodnie z art. 66 Kodeksu Wykroczeń (wywołanie fałszywego alarmu:§ 1. Kto:1) chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,2) umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 zł.