Wciąż mamy 4 tysiące kopciuchów w Warszawie
Od 1 stycznia obowiązuje w Warszawie zakaz używania kopciuchów. Od 1 października doszedł zakaz palenia węglem w gospodarstwach domowych, a mimo to w stolicy wciąż dymi około czterech tysięcy takich kotłów. Warszawiacy przeszli długą drogę. Pięć lat temu liczbę kopciuchów urzędnicy szacowali na 17 tys. Obecnie ich liczba spadła do około 4 tys. - To niezły wynik, ale dostrzegamy, że w ostatnim roku tempo wymiany kotłów mocno spadło. Może to oznaczać, że do wymiany pozostały najtrudniejsze przypadki – przypuszcza Piotr Siergiej, rzecznik PAS.
Posypią się mandaty
Do wymiany kotłów warszawscy urzędnicy oferują wysokie dotacje (do 70 proc., a dla najuboższych nawet 100 proc.), mimo to, są tacy, którzy wciąż nie chcą skorzystać z ekologicznych i oszczędnych źródeł ciepła. - Nasi eko-doradcy odwiedzili każdy dom, w którym znajduje się kopciuch. Jeżeli to nie pomaga wysyłamy tam straż miejską. My dokładnie znamy każdy adres, pod którym znajduje się kopciuch. Będziemy kontrolować i wystawiać mandaty – straszy Magdalena Młochowska ze stołecznego ratusza. Za złamanie zasad funkcjonariusze mogą nałożyć mandat w wysokości do 5 tys. zł.
Kampania społeczna w metrze
W poniedziałek, 2 października PAS rozpoczął kampanię społeczną we współpracy z miastem, przypominającą o obowiązującym zakazie palenia węglem wyświetlając spot na ekranach w metrze. W filmie wziął udział aktor Paweł Deląg, który od wielu lat działa na rzecz czystego powietrza, a jego krótkometrażowe filmy, w których straszy śmiercią od zanieczyszczeń można obejrzeć w serwisie YouTube.