Jak przekonuje Ewa Gawor z biura bezpieczeństwa miasta wprowadzenie zakazu w zeszłym roku zdało egzamin. - Spowodowało to uporządkowanie tego terenu. Według oceny mieszkańców przestrzeń wokół jeziorka stała się bezpieczna – przyznaje Gawor.
Dlatego wzorem ubiegłego sezonu letniego, mieszkańcy domagali się wprowadzenia zakazu również w nadchodzącym sezonie. W czwartek Rada Warszawy przyjęła uchwałę wprowadzającą zakaz. Przeciwny był radny niezależny Piotr Guział. - Patologie są wszędzie, ale czy to znaczy, że alkohol nie powinien być sprzedawany. Jest to uchwała znowu taka, która będzie represyjna i trudna do wyegzekwowania – twierdzi Guział.
Teren ma być regularnie kontrolowany przez strażników miejskich. Za nieprzestrzeganie zakazu grozi pouczenie, mandat 100 złotych lub skierowanie sprawy o ukaranie do sądu.