Wrzawę rozpoczęły rozmowy na temat ogólnopolskiej ustawy, która miałaby zakazać palenia na balkonie. Nałogowi palacze oburzyli się, przekonując, że taka zmiana ugodzi ich wolność. Obecnie mówi się nawet o jeszcze bardziej radykalnych krokach. Strefy wolne od dymu oznaczają, że palący będą mogli zapomnieć o papierosie m.in. pod blokiem.
- Na ich wprowadzenie decyduje się coraz więcej wspólnot mieszkaniowych na Ursynowie - zapewnia redakcja „haloursynow.pl”. Palący lokatorzy zastanawiają się, gdzie będą mogli palić, kiedy zakaże się im tego pod blokiem oraz na balkonie. Nie wszystkie ursynowskie spółdzielnie są do tego przekonane, nadzieja dla palaczy jeszcze nie umarła. - Nie mamy nawet prawa wprowadzić takich zakazów. Chodnik jest publiczny, a mieszkanie jest własnością mieszkańca - komentuje Andrzej Grad, członek zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Wyżyny.
Zobacz koniecznie: Postawią to Trzaskowskiemu pod domem. Mieszkańcy nie mogą się doczekać
"Strefa wolna od dymu" w Warszawie
Powody do strefowania są bardzo różne. Jedni mówią o filtrach leżących na ziemi, inni o dymie w którym muszą żyć ich dzieci. Jednak głównym problemem w stworzeniu stref wolnych od dymu jest wyznaczenie ich obszaru. O ile granica własnego balkonu jest jasna i przejrzysta, to ciężko byłoby określić, czy ławka oddalona o 15 metrów od wejścia do klatki wciąż jest w owej strefie.
O sprawę pytamy lokalny samorząd.
- Urząd dzielnicy nie ma wpływu na decyzje spółdzielni. Teren należy do nich, dlatego nie jesteśmy decyzyjni - mówi Monika Terpiał, rzecznik prasowa Ursynowa.
Zobacz koniecznie: Zbudują bloki na wielkim wysypisku?! Wywożono tu hutnicze odpady
Polecany artykuł:
Mieszkańcy Ursynowa mają różne zdanie na temat tego pomysłu.
- To bardzo dobry pomysł. Obecnie papierosy leżą wszędzie na chodniku, taka strefa mogłaby rozwiązać problem - mówi Kazimierz Dubiński (82 l.)
- Zupełnie bez sensu. Rozumiem, żeby zakazać w kawiarniach, na klatkach, w sklepie, ale w takiej ogromnej przestrzeni?! - pyta Andrzej Burwa (70 l.)
- Jestem za, ponieważ jestem przeciwniczką palenia. Mam dzieci i wiem, że dym z otoczenia tylko im szkodzi - przekonuje Monika Gumkowska (47 l.)
- Wydaje mi się, że wprowadzenie zakazu palenia na chodnikach to byłaby głupota - mówi Zenon Laskowski (23 l.)