Kilkanaście minut przed godz. 22.00 policjanci z "patrolówki" interweniowali przy ul. Kameralnej, gdzie miało dojść do awantury domowej. Zgłaszająca czekała na mundurowych przed kamienicą. Oświadczyła, że konkubent był wobec niej agresywny, zabrał klucze do jej mieszkania i je demoluje. Przez okno zdołał już wyrzucić meble i inne przedmioty codziennego użytku.
Mundurowi razem z kobietą udali się do lokalu i dokładnie je sprawdzili. Okazało się, że mężczyzna zdążył uciec. Policjanci zauważyli wyrwane drzwi od szafy, potłuczone lustro, na podłodze leżały też porozrzucane przedmioty. Mundurowi poinformowali 35-latkę o możliwym postępowaniu prawnym i ruszyli na poszukiwania mężczyzny. Bardzo szybko go odnaleźli. 43-latek krzyczał, przeklinał, czuć było od niego silny zapach alkoholu. Ponieważ nie stosował się do wydawanych poleceń i był agresywny, policjanci musieli go obezwładnić.
Zobacz koniecznie: Szok! Rzucił się na ekspedientkę, bo przyłapała go na TYM!
Polecany artykuł:
Bezlitosny konkubent siał terror! W czasie awantury wyrzucał meble przez okno
- Zatrzymany trafił do komendy przy ul. Jagiellońskiej. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi kom. Paulina Onyszko.
Następnego dnia 43-latek został doprowadzony do prokuratury na przesłuchanie. Tam, na podstawie zebranych w sprawie informacji prokurator przedstawił mu zarzut uszkodzenia ciała swojej konkubiny, zniszczenia mienia i naruszenia miru domowego. Zastosował wobec niego policyjny dozór, zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonej na odległość nie mniejszą niż 20 metrów.
Teraz 43-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj także: Dachowanie samochodu w Wawrze. Dwie osoby poszkodowane